Witam w kolejnej odsłonie moich zmagań z rękodziełem. Tym razem dołożyłam wszelkich starań by koszyczek powstały na imieniny był mojego autorstwa. W postawionym sobie wyzwaniu pomógł mi kurs przygotowany przez Magnolię 57 http://kropeczka-rozmaitosci.blogspot.com Jako że to moja pierwsza praca z wikliny papierowej i nie jest może idealna a efekt mi się podoba wiklina na dłużej pozostaje w moich szeregach. Póki co jedno zdjęcie, na resztę czekam :) Zobaczcie i oceńcie sami.
Piękne prace :) dziękuję za odwiedziny na moim blogu .... czarne szydełka są dostępne na allegro zapraszam http://allegro.pl/szydelkowe-kolczyki-czarne-i2607687912.html Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny koszyk, piękne różyczki a ta kremowa z poprzedniego posta jak żywa.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, Pozdrawiam.
Witaj :) Bardzo dziękuję za odwiedziny. Ja również całkiem niedawno zaczęłam przygodę z papierową wikliną :). Koszyk jest świetny. A te róże z poprzednich postów to po prostu mistrzostwo wyglądają jak żywe.
OdpowiedzUsuńPiękny koszyczek:)))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWitaj Anyu!!!
OdpowiedzUsuńA widzisz! a jeszcze tak niedawno martwiłaś się że nikt Cię nie odwiedza na Twoim blogu, nie wierzyłaś w siebie.
A tu co zlatują się do Ciebie dziewczyny jak gołąbki do karmników, a dlaczego ? DLA TWOJEGO TALENTU SERDUSZKO!
DLA TWYCH CUDNYCH PRAC JAKIE TWORZYSZ!!!!Bardzo się cieszę, GRATULUJĘ i cieszę się również że mój kurs się przydał a efekty są WSPANIAŁE, zresztą widać to w komentarzach. A co do Twoich różyczek, mmm co tu pisać, sama widzisz, pozdrawiam, ściskam serdecznie, Magnolia57
Witaj w blogowym światku :) jeśli to Twój pierwszy koszyczek z papierowej wikliny to strach się bać jakie cuda pokażesz nam później :) koszyczek jest piękny a Twoje róże są cudowne :) pozdrawiam i witam u siebie :):):)
OdpowiedzUsuńPrześliczny! I aż trudno uwierzyć, że pierwszy....
OdpowiedzUsuńA róże są boskie!!!!!Pozdrawiam i dzięki za miłe słowa zostawione u mnie:)
Cudne róże, śliczny koszyk. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńRóże the best,oby tak dalej zapraszam na moje cuda.
OdpowiedzUsuń